środa, 30 marca 2011

szydełkowa reszta tygodnia?

Szydełkowa reszta tygodnia może będzie, jak mnie ręce nie będą boleć. Dziewczyny, jak Wy to robicie, że szydełkujecie dzień cały i nie cierpną Wam ręce? Ostatnio był ciąg dalszy Gwiezdnych Wojen - zrobiłam Yodę, mam nadzieję, że on chociaż będzie lepszy, bo mój robot R2D2 do tej pory zbiera same negatywne opinie niestety. Powstała też śmierciucha, nie taka znowu straszna, żeby kogoś na szczęście wystraszyć:)



poniedziałek, 28 marca 2011

terminy, terminy...

A terminy zaczęły gonić, obiecałam, że zrobię baranki, sztuk 10, po 4 wełny mi zabrakło, a w sklepie wykupili wszystkie motki i byłam zmuszona kupić inną. Z innej baranki wychodziły nie takie same i musiałam zaczynać od nowa, czyli generalnie rzecz biorąc - masakra. Mimo wszystko jestem z siebie dumna, bo ręce bolały i na końcu już nawet się zbytnio nie chciało, ale zrobiłam i zdążyłam na czas:) Teraz będzie kilka dni przestoju, bo praca magisterska wzywa i sama się niestety nie zrobi, ale już w główce obmyśliłam, że kolejny powstanie misiek panda albo lew. Chyba, że w te dwa dni natknę się na jeszcze coś innego, co koniecznie będę chciała wyszydełkować:) A zdjęć kilka starych wrzucę, może coś komuś wpadnie w oko:)

Słoń, a raczej słonica, która lubi się stroić:
 Pirat, wcale nie taki straszny i okropny za jakiego go wszyscy mają:
 Coś z Gwiezdnych Wojen czyli R2D2:
 Książę zaklęty w żabę:
 Mały pingwinek:
 Pani Miś z kapeluszem na główce:
 Moja wersja misia Tatty Teddy:
 Kłapouchy, dla niektórych makabryczny, bo bez ciałka, ale mi się podoba:
 I na koniec foczka, biedaczkę morze wyrzuciło na brzeg:

niedziela, 20 marca 2011

nocna batalia

Tak jak w tytule posta - stoczyłam dzisiaj nocną batalię. Ledwo na oczy widzę, padam z nóg, ale ZDĄŻYŁAM!:) Mama ma dzisiaj imieniny, więc oprócz prezentu dostanie też niewiędnącego nigdy kwiatka. Co prawda miał być cały bukiet, a nie pojedyncza sztuka, ale o 3 w nocy spasowałam i pozostał tylko ten jeden jedyny. Co jeszcze ważniejsze, zdążyłam zrobić kolejnego jeża dla niczego nie spodziewającej się dziewczynki:) Mam nadzieję, że jego widok sprawi uśmiech na twarzy. Jabłka też nie zdążyłam już zrobić, ale wygrzebałam stare spinki do włosów i wydaje mi się, że całkiem nieźle wygląda zamiast jabłuszka:)


sobota, 19 marca 2011

Serce i Rozum

Gdyby nie znajomi, nadal tkwiłabym w niewiedzy. Nie mam telewizora, więc nie wiedziałam, że istnieje szaleństwo pt. Serce i Rozum. Na szczęście poratował mnie YouTube i obejrzałam reklamy. Najbardziej rozwalająca to chyba jak dla mnie "kup mi, kup mi, kup mi, pliiiiiis, bo jak nie..." :D 

Idąc za ciosem zrobiłam ich breloczki na szydełku. Nie sądziłam nawet, że będą tak rozchwytywane, ale to bardzo miło łechce moje ego, zatem dziękuję wszystkim zainteresowanym i kupującym;)

piątek, 18 marca 2011

no to... zaczynamy

Pierwszy post:) Długo się za to zabierałam, ale jak to mówią - lepiej późno niż wcale. Blog będzie poświęcony szydełkowaniu i ewentualnie innym rzeczom, na które wpadnę w międzyczasie. Oczywiście będą to projekty artystyczne, jak na zawodowego inżyniera (inżynierkę?) przystało. Wszak nie można siedzieć cały czas przy projektach i stukać na kalkulatorze cyferkami:)

Na pierwszy ogień wystawiam jeża i miśka, maskotki powędrowały do bratanków mojego chłopaka i spotkały się z serdecznym powitaniem, a także coś bardziej już w tematyce wielkanocnej czyli zając i baranek. Może niedługo zrobię do kompletu kurczaka:) Co o tym sądzicie?:) Baranek pochodzi z Robótkowych Szaleństw http://fascinata.blox.pl/html .Cudne pomysły można tam znaleźć:) A schemat jeża jest gdzieś dostępny na Wizażu.